Gdy Bronek rozeznał
swoje powołanie,
prosił z głębi serca
- Wszechmogący Panie!
iść ścieżką cierpienia,
ciężkiej pracy, służby
trudu, wyrzeczenia.
Niech nigdy nie przyjdą
na mnie takie czasy,
abym na zaszczyty,
czy zyski był łasy.
Już wolę ubóstwo,
wolę przeciwności,
byleby mi Twojej
nie brakło miłości.